Gregory Samak: Księga życia
Wyobraź sobie, że możesz wszystko. Panujesz nad ludzkim losem, możesz wpłynąć na dowolne wydarzenia w historii. To w zasadzie czyni Cię takim pseudo bogiem, prawda? Czytając pytanie postawione na okładce powieści, coś Ci pewnie przyszło do głowy albo dopiero teraz o tym myślisz. Dobrze, myśl. Mnie ciekawi bardziej, czy Twój pomysł jest jasny, czy masz raczej mętlik w głowie. Myślisz o czymś, co dotyczy Ciebie, czy też ogółu ludzkości? Wyjdzie zaraz, co w główce siedzi: egoista czy altruista (;
Pytanie stanowi punkt wyjściowy "Księgi życia" Gregory'ego Samaka. Główny bohater, żyd Elias Ein, osiągając jesień swego życia, porzuca Wiedeń i przeprowadza się do opuszczonego domu w miejscowości Braunau. Dom skrywa w sobie tajemnicę. Potężną bibliotekę zapełnioną księgami losu wszystkich ludzi na świecie, skarbnicę informacji o życiu osób umarłych, kopalnię wiedzy na temat przyszłości (oraz końca) tych nadal żyjących. A dotknięcie kart księgi pozwala podróżować po kartach historii i wpływać na bieg wydarzeń. Elias otrzymuje narzędzie, dzięki któremu może zmienić losy swojej rodziny. A tego pragnie najbardziej.
Fabuła tej powieści przypomina raczej streszczenie mającej dopiero powstać książki, niż kompletne już dzieło. Tak jakby chodziło tylko o to, aby teraz szybko przedstawić pomysł, bo na szczegóły jeszcze nie pora. Efekt? Nie czułam się uczestniczką opisanych wydarzeń. Natomiast nie opuszczało mnie wrażenie, że narrator, niczym lalkarz, kieruje ruchami bohaterów, wpływa na ich myśli i decyzje. To z kolei powodowało, że wiele wydarzeń działo się bez żadnej przyczyny, a wiele wątków nie znalazło swojego zakończenia. To według mnie złamanie zasady, że autor swoim pomysłem tworzy pewne okoliczności, w których osadza swoich bohaterów, a narrator opowiada, jak poradzili sobie z zastaną rzeczywistością. Niestety, Gregory Samak poszedł na skróty. Niepotrzebnie.
Wielkim plusem jest fakt, że autor dochodzi w swoich rozważaniach do naprawdę ciekawego wniosku, a puenta tych rozważań jest godna dalszej dyskusji w szerszym gronie, o ile oczywiście macie dyskutujące towarzystwo. Szkoda tylko, że droga do niej wiedzie przez średnio udaną opowieść. Taka smutna prawda.
Jak sądzisz, czy mając możliwość poznania swojego losu, spojrzałbyś do księgi życia?
Pytam z ciekawości, nie musisz mi odpowiadać, jeśli nie chcesz.
tytuł: Księga życia (Le livre secret)
autor: Gregory Samak
wydawnictwo: Muza - egzemplarz recenzencki
data wydania: 23 września 2015
liczba stron: 304
autor: Gregory Samak
wydawnictwo: Muza - egzemplarz recenzencki
data wydania: 23 września 2015
liczba stron: 304
![Księga Życia [Grégory Samak] - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE](http://cyfroteka.pl/images/BRD.png)
0 komentarzy
Cieszę się, że tu jesteś, bo to dla mnie mobilizacja do dalszego pisania.
Dziękuję również za Twój komentarz. Może to być początek ciekawej rozmowy (: