Jaume Cabré: Cień eunucha
Jednym ze znaków, że przechodzisz w dojrzałość, jest akceptacja zasady, że w życiu nie istnieje replay.
Że życie to taka gra, w której kostki rzuca się tylko raz. - Jaume Cabré
Lubisz muzykę poważną? We wstępie do powieści zaznaczono, że przedstawiana historia wpisana została w ramy struktury muzycznej Koncertu skrzypcowego Albana Berga, który wyznacza rytm losów bohaterów. Dobrze, pomyślałam. Jaume Cabré, człowiek, którego chciałabym mieć za wujka, uwielbia tajemnice i wszystko, co niewyjaśnione, zatem może jakaś wskazówka ukrywa się w tym utworze? Na wypadek gdyby to było istotne - posłuchałam. Też w sumie możesz, bo to całkiem ładne (klik!), choć wolę słuchać wiolonczeli jak skrzypiec. Skrzypce mi piszczą.
Poszliśmy więc na elegancką kolację - wujcio Jaume i ja. Kolację w restauracji poza Barceloną, w pięknym starym domu, z drzewkiem truskawkowym przy wejściu. Było ciepło, przytulnie, rustykalnie i drogo. Podobno mają doskonałe mięso, musimy koniecznie spróbować! Przy stoliku obok siedzi para - mężczyzna koło pięćdziesiątki i młodsza od niego kobieta. Mężczyzna snuje opowieść o swoim życiu, o swej rodzinie, a kobieta uważnie się przysłuchuje. My, w oczekiwaniu na zamówione dania i nie mając nic lepszego do roboty, również słuchamy ukradkiem. I tak spędzamy całą powieść.
W Miquelu potrzeba wrzucenia z siebie wszystkiego, co leży mu na duszy, spowodowana była niedawną tragiczną śmiercią jego przyjaciela oraz faktem, że kolację z redakcyjną koleżanką spożywają w domu, który niegdyś należał do jego rodziny. Żył na marginesie rodzinnych problemów, skupiony na swoich troskach, we wszystkim brał udział niejako post factum. Przepadły rodzinne fabryki, przepadł ów dom, a on co? Nic. Pewnie w tym czasie znów był platonicznie zakochany w jakiejś towarzyszce. Kochał świat muzyki i literatury, fascynowali go ci wszyscy ludzie obdarzeni niezwykłym talentem. Świadomy tego, że sam nigdy nie będzie wybitnym muzykiem czy pisarzem, wiedział, że nie ma szans stać się w pełni częścią tego świata. Zawsze będzie stał jedynie na jego progu, patrząc na to co nieosiągalne z beznadziejną tęsknotą. Przepełniony gorzkim poczuciem własnej ułomności, patrzył na swój cień, jak na cień eunucha. Ten stan go przygnębiał, ale jednocześnie w zasadzie nigdy nie próbował tego zmieniać. Bierny, bierny, bierny. Strach, żal i poczucie winy. Trzy emocje targające opowiadającym Miquelem, który wsparcie odnajdywał jedynie w wuju.
Tym samym pojawia się drugi narrator opowieści, szalony wuj Maurycy, samozwańczy Kronikarz Rodu. Postać niezwykła, dzierżąca w dłoniach dwa drzewa genealogiczne rodziny, nosząca na sobie ogromne brzemię wiedzy oraz Wielkie Rozczarowania w sobie. Postać, która powoli wyciąga z worka historii rodziny Gensana trzy tischnerowskie prawdy: świento prawdę, tys prawdę i gówno prawdę - po przeczytaniu powieści zrozumiecie o czym mówię - które to pozwalają spojrzeć na koleje losu Miquela pod nieco innym kątem. Historia przedstawiona jest więc z perspektywy dwóch narratorów. Każdy z nich opowiada o innym pokoleniu aczkolwiek tej samej rodziny, o wydarzeniach, które wpływały na jej kształt i na dzieje kolejnych jej członków.
Jak głęboko potrafisz wsadzić rękę w worek z historią swojej rodziny?
Ile opowieści o losach swoich dziadków, ciotków, wujków znasz? Determinizm powtarza się w twórczości Cabré jak
mantra. Jednak za każdym razem traktowany jest nieco inaczej, przez co
trudno zarzucić autorowi monotonię. W "Cieniu eunucha", który jest ósmą powieścią w dorobku, występuje już ten charakterystyczny dla niego sposób narracji przenikających się głosów, choć jeszcze delikatnie w porównaniu następnymi powieściami, być może właśnie tutaj powstał. To książka wymagająca od czytelnika uwagi i oddania, ale za to odwdzięczająca się piękną opowieścią o spowiedzi przed samym sobą oraz o prawie do wspomnień. Wydana dwadzieścia lat temu dziś stała się moim numerem dwa w twórczości wujcia Jaume.
Co zaś się tyczy Koncertu skrzypcowego, to pocieszę Cię. Powieść jest zanurzona w pięknej muzyce. Jednak nieznajomość twórczości Berga zupełnie nie
przeszkadza w zachwyceniu się "Cieniem eunucha" i nie
stoi również na przeszkodzie w przekazaniu własnych wrażeń innym. To taka ekstrawagancka dekoracja wzbogacająca powieść, bez której historia też pozostałaby świetną. Chciałam zakończyć ten tekst cytatem, którego jednak nie zaznaczyłam (minusy czytania wszędzie, w drodze również) i który ukrył się złośliwie pośród stron książki. Zdarza się. Użyję zatem tego, który stanowi postawioną przez autora tezę samej powieści i którą przebrano w pytanie: Dlaczego tak łatwo przegapiamy nieliczne, naprawdę ważne momenty w życiu? Odpowiedzi powinieneś jednak szukać nie w książce, a w samym sobie.
"A potem mówi jeden z drugim, że literatura nie ma siły sprawczej" [s.304].
Wełniaste podejście do innych powieści autora:
Jaume Cabré - Głosy Pamano
Jaume Cabré - Jaśnie Pan
________________________________________________________
tytuł: Cień eunucha (L'ombra de l'eunuc)
autor: Jaume Cabré
tłumaczenie: Anna Sawicka
wydawnictwo: Marginesy
data wydania: maj 2016 r.
ilość stron: 496
![Cień eunucha [Jaume Cabré] - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE](http://cyfroteka.pl/images/BRD.png)
0 komentarzy
Cieszę się, że tu jesteś, bo to dla mnie mobilizacja do dalszego pisania.
Dziękuję również za Twój komentarz. Może to być początek ciekawej rozmowy (: