Lista osobistych NAJ NAJ NAJÓW, czyli najlepsze książki roku 2017
I stało się. Zarówno Twój, jak i mój czytelniczy rok możemy w zasadzie uznać już za zakończony, prawda? Oczywiście czytam sobie kolejną książkę, ale skończę ją dopiero w przyszłym roku. Czyli przyszedł ten moment, by usiąść przy biurku, wspomnieć te dwanaście miesięcy, a wyniki wspominek zebrać i spisać w formie podsumowania.
Wiem, niektórzy nie lubią podsumowań, rankingów i list, naśmiewają z wyzwań. Ja je lubię, bo lubię ludzi wytrwałych. Lubię oglądać cudze rankingi, przekrzywiać głowę i dziwić się albo przyklaskiwać i mówić tak! I lubię sporządzać własne podsumowanie. To mi pomaga spojrzeć z dystansu na to, co już przeczytane, niczym malarz podziwiać ukończone już dzieło, i wyciągnąć z tego jakąś naukę na kolejny rok. Rok, który w dniu publikacji tego tekstu, ciągle jeszcze zakrywa przede mną czarna mgła nieodkrycia.
Szybkie 'w tym roku':
🔖
101 książek - tyle w tym roku przeczytałam. To mój rekord. S-T-O i jeden. Ale sporo z nich było niezwykle chudych, więc może to dlatego. Komunikacja miejska zdecydowanie sprzyja czytelnictwu, a ja jestem tego wzorowym przykładem. Noszenie książki ze sobą wszędzie również. Znalezienie czasu na czytanie jest łatwe. Trzeba tylko chcieć, marudo.
🔖
Osiem tytułów - tyle w tym roku na stronie pojawiło się książek, które zyskały miano Wełniastych.
To też ilościowy rekord. Chyba mięknę na starość...
🔖
Siedem tytułów - tyle w tym roku książek przeczytałam sobie ponownie,
bo bardzo lubię wracać do fabuł, wybranych rozdziałów, czy nawet zdań, które gdzieś tam kiedyś utkwiły mi w duszy.
🔖
Dobre, lepsze i najlepsze, ale i przeciętne, a nawet kiepskie -
w tym roku oczy me czytały wszystkie te książki...
🔖
Kompletnie wyleciał mi z pamięci - tak, były w tym roku i takie tytuły, których fakt przeczytania odkryłam w czasie przygotowywania tego podsumowania, gdy przejrzałam na LC wszystkie przeczytane w 2017 roku książki.
Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam...
Ale przechodząc już do konkretów.
Wybrałam swoje Naj Naj Naje spośród tytułów, które przeczytałam po raz pierwszy w 2017 roku.
To ważne, bo ich data wydania może być zupełnie inna.
Nie uwzględniałam również tych, o których pisałam w tym roku, a które czytałam dużo wcześniej.
zatem
Bururum! Bururum!
Wybrałam swoje Naj Naj Naje spośród tytułów, które przeczytałam po raz pierwszy w 2017 roku.
To ważne, bo ich data wydania może być zupełnie inna.
Nie uwzględniałam również tych, o których pisałam w tym roku, a które czytałam dużo wcześniej.
zatem
Bururum! Bururum!

Moje obce naj naje, czyli
10 najlepszych zagranicznych tytułów
Mój niekwestionowany tegoroczny numer jeden.
Mój naj naj ze wszystkich najów 💙
Razem z powyższą chcę wyróżnić jeszcze dziewięć książek - moich naj najów.
Nie jest to ranking. Ich kolejność jest przypadkowa.
Niektóre z nich doczekały się nawet recenzji:
Javier Marías - Serce tak białe
Faruk Šehić - Książka o Unie
Caradog Prichard - Jedna księżycowa noc
Alistair MacLeod - Utracony dar słonej krwi
Carlos Fuentes - Wszystkie szczęśliwe rodziny
Peter Krištúfek - Dom głuchego

Moje tutejsze naj naje, czyli
5 najciekawszych polskich tytułów
Żadna z polskich powieści nie zgarnęła w tym roku tytułu Wełniastej, zatem nie ma w tej grupie numeru jeden.
Nie ma najlepszej. Jest za to piątka wyróżnionych najów, które mi się podobały.
Górne może ciut bardziej.
Niektóre z nich doczekały się recenzji jeszcze w tym roku:
Łukasz Orbitowski - Exodus
Jakub Małecki - Rdza

Moje prawdziwe, bo z życia wzięte naj naje, czyli
5 najciekawszych tytułów non-fiction
I w tej grupie także mam swojego niekwestionowanego zwycięzcę.
Mój naj naj ze wszystkich najów 💙
Poza nim moje myśli długo krążyły wokół tematów poruszonych przez poniższych:
Niektóre z nich doczekały się recenzji jeszcze w tym roku:
Javier Cercas - Oszust
Katarzyna Boni - Ganbare! Warsztaty umierania

Mój zachwycający naj naj, czyli
najpiękniejsza okładka mijającego roku:
To było zauroczenie od pierwszego wejrzenia.
A na żywo, gdy odbija się od niej światło, wygląda jeszcze piękniej.
Projekt okładki: Justyna Tarkowska | Mile Widziane
do powieści Anny Bolavej - W ciemność

Czego życzę Wełniastemu w nowym roku?
Niczego wielkiego nie muszę mu życzyć.
Jak co roku, jak zawsze. Trwania. Trwania. Trwania. I podążania swoją ścieżką.
W niezmiennie wełniastej formie.
W sumie był to dobry książkowy rok.
Dzięki książkom i dzięki Wam.
Dziękuję (:
💙
Niech kolejny będzie jeszcze lepszy (:
Czego w nowym roku życzę Wam?
Jak każdego roku.
Niech się spełnią Wasze plany, postanowienia, założenia. Niech będzie tylko lepiej i lepiej.
I bawcie się jutro tak, jakby pojutrze miało nie nadejść
...ale mimo wszystko z głową, bo to tylko takie powiedzenie jest.
Szczęścia (:
I do przeczytania w Nowym Roku.
Uściski!

0 komentarzy
Cieszę się, że tu jesteś, bo to dla mnie mobilizacja do dalszego pisania.
Dziękuję również za Twój komentarz. Może to być początek ciekawej rozmowy (: